Wiele par bardzo lubi seks od tyłu. Sporo – ale znacznie mniej – za nim nie przepada. Każda strona ma mocne argumenty za swoim stanowiskiem. Jakie one są? I w jakich pozycjach można uprawiać seks od tyłu, by wyciągnąć z niej jak najwięcej doznań dla obojga?
Seks od tyłu ma wiele zalet
Podobno męskie zamiłowanie do seksu od tyłu ma swoje podłoże w uwarunkowaniach… genetycznych. Tysiące lat temu, u naszych praprzodków, to właśnie taka „zwierzęca” pozycja, czyli „na pieska”, była najbardziej typowa i ten atawizm pozostał do dzisiaj. Jednak mocno myli się ten, kto sądzi, że właśnie piesek jest jedyną możliwą opcją – jest ich sporo więcej i znacznie różniących się doznaniami. Jednak zwykle jako plusy takich pozycji (które jak się zaraz okaże mogą być też minusami), wymienia się:
- seks od tyłu pozwala dominować mężczyźnie, dyktować mu tempo zbliżenia, intensywność penetracji i jej głębokość,
- w tych pozycjach wszystkie strefy erogenne kobiety mogą być łatwo dostępne i pieszczone, począwszy od karku, przez piersi, łechtaczkę, punkt G, pośladki i strefę analną,
- są możliwe w wielu pozycjach, zarówno leżących, jak i siedzących czy stojących,
- jest idealny do szybkiego, mocnego i żywiołowego seksu ale również wolnego i sensualnego, w zależności od tego, na jaką pozycję się zdecydujemy,
- dają mężczyźnie mocny bodziec wizualny w postaci pośladków partnerki, a także mogą stanowić dobry wstęp do stymulacji i penetracji analnej,
- część pozycji pozwala na wyjątkowo głęboką penetracją oraz mocne pobudzenie punktu G.
Jak więc widać, seks od tyłu ma swoje zalety, jednak głównie patrząc męskim okiem. Facet po prostu zwykle rządzi i to on nadaje tempo całej zabawie. Zwykle – bo nie musi to być regułą, pokażemy wam też pozycje, w których to kobieta ma większą przyjemność. W części z nich faktycznie to właśnie kobiece strefy erogenne mogą być pobudzone wyjątkowo dokładnie i mocno. Nie zawsze przez partnera – czasem przez pieszczoty dłońmi samej kobiety lub przy użyciu jakiegoś gadżetu erotycznego. Jedną z najlepszych propozycji będą masażery łechtaczki typu wand, magiczne różdżki, bo są na tyle duże, że w miłosnym zapamiętaniu nie będzie problemu z trafieniem na klitoris…
Uprawiany od tyłu sex ma też wady…
Co z wadami? One też są zależne od tego, o jakiej pozycji od tyłu rozmawiamy. Zwykle jednak wskaże się na:
- dominację mężczyzny… To samo, co dla jednych jest zaletą (facetów…), dla innych może być wadą (głównie kobiet). Nadający tempo partner często pomija kobiece potrzeby, stawiając na gwałtowność i zwierzęcą rządzę. To może być przyjemne, oczywiście, jednak nadużywane może pozbawiać partnerkę satysfakcji ze zbliżenia.
- brak pieszczot miejsc erogennych. Niby jest do nich dostęp, ale mężczyźni wielokrotnie o nim zapominają i koncentrują się tylko na penetracji, zaś kobiety krępują się pieścić samodzielnie.
- Brak kontaktu wzrokowego i możliwości całowania się. To ważna wada (oczywiście nie każdej pozycji od tyłu dotyczy), bo przecież patrzenie na siebie w momencie wspólnego przeżywania rozkoszy jest mocno podniecające i świetnie buduje więź.
- Brak możliwości reakcji na stymulację. Partner może nie widzieć, czy to co robi, sprawia kobiecie przyjemność, a komunikacja werbalna nadal jest zbyt rzadka, nawet u par o długim stażu.
Różnorodne pozycje seksualne od tyłu
Te wady i zalety zmieniają się i rozmywają, w zależności od tego, o jakich pozycjach rozmawiamy. Jest ich bowiem sporo. Pominiemy tutaj te akrobatyczne i wymagające wyjątkowej siły fizycznej, wytrzymałości czy samozaparcia.
Pozycja na pieska (kolankowo-łokciowa)
Najpopularniejsza pozycja do seksu od tyłu. Mężczyzna klęczy za kobietą, która wypina pośladki i podtrzymuje się na łokciach. Typowa męska dominacja i pełna kontrola, chociaż kobieta może pieścić swą łechtaczkę, to nie jest do tego zbyt wygodna.
Pozycja na żabkę
Wariacja pozycji na pieska, ale w tym przypadku głowa kobiety leży np. na poduszce, pośladki są mocniej wypięte, nogi lekko rozsunięte, ciało bardziej odprężone. Pozycja wygodniejsza dla kobiety, pozwalająca mężczyźnie na głęboką penetrację. Nadal dominuje mężczyzna.
Pozycja stojąca z podparciem
Kobieta stoi, wypinając pośladki, opierając ręce np. o jakiś mebel czy ścianę. Mężczyzna dyktuje tempo i intensywność, dominuje. Niezbyt wygodna, dobra do szybkiego seksu.
Pozycja na leżąco od tyłu
Kobieta leży na brzuchu, mężczyzna klęczy/półleży/leży za nią. Dominuje facet, kobieta ma możliwość stymulacji łechtaczki, jednak nie jest to zbyt wygodne. Dobra do pokazania, że on rządzi i łączenia z kajdankami. W opcji z ugiętą jedną nogą kobiety dużo łatwiej jest o pieszczoty łechtaczki.
Pozycja na łyżeczkę (leniuszka)
Kobieta leży na boku ze zgiętymi nogami, partner wchodzi w nią od tyłu, przytulając się. Najlepiej sprawdza się w wersji zmysłowej, sensualnej, bez pośpiechu. Pełny dostęp do miejsc intymnych, możliwość patrzenia na siebie, całowania się. Oboje mogą dyktować tempo. Penetracja raczej nie jest głęboka, mocno pobudza punkt G.
Pozycja na jeźdźca od tyłu (odwrócona kowbojka)
Mężczyzna leży, kobieta dosiada go, opierając się, lub nie, dłońmi o łóżko czy mebel. To ona dyktuje głębokość i intensywność seksu. Mężczyzna może głównie leżeć, pomagać jej ruchami bioder, pieścić pośladki. Stymulacja piersi i łechtaczki pozostaje po stronie kobiety.