Jeśli chodzi o aktywność seksualną, to w większości związków mamy dość podobny schemat. Na początku jest gorąco, albo nawet bardzo gorąco, a seks zdaje się wypełniać każdą wolną chwilę. Jeśli nie sam stosunek, to myślenie o nim, dotykanie się, pikantne, dwuznaczne i jednoznaczne słówka, całusy i pieszczoty.
Później robi się trochę chłodniej, seks, choć nadal przyjemny, nie wywołuje już tak wielkiego entuzjazmu. A jeszcze później może stawać się wręcz sporadyczny, mechaniczny, bardziej ukierunkowany na obowiązek i rozładowanie emocji, niż na prawdziwą przyjemność. Znacie to? Jeśli nie – to zapewne poznacie. Jeśli tak – to posłuchajcie, co można zrobić z tym fantem.
Urozmaicenie seksu zacznijcie od ust
Jeśli w tym momencie spodziewacie się przewodnika po miłości francuskiej i zdradzania tajników fellatio i cunnilingus to zawiedziemy was – nie tym razem. Usta wykorzystajcie, przynajmniej na początku, do rozmowy.
Jak łatwo przekonać się studiując internetowe poradniki pod tytułem „Jak urozmaicić życie seksualne” spotkacie tam propozycje typu zakup gadżetów erotycznych, seksownej bielizny, seks na pralce, w windzie i balkonie. I słusznie – te przykłady są bardzo pozytywne, podniecające, ekscytujące. Ale nie dla każdego i nie zawsze.
Idąc za trendem „urozmaicenia” posuwamy się wielokrotnie zbyt szybko i niekoniecznie w dobrą stronę. Tu właśnie pojawia się kluczowa rola rozmowy.
Porozmawiajmy o seksie…
Zanim zaczniecie eksperymentować, porozmawiajcie z partnerem/partnerką. Szczerze powiedzcie, co wam w waszym życiu erotycznym nie pasuje, co chcecie zmienić i dlaczego. Taka rozmowa może być bardzo podstępna, jeśli poprowadzicie ją w niewłaściwym kierunku. Nie chodzi o to, by urazić drugą stronę, sugerując, że to jej wina, iż życie seksualne nie spełnia waszych oczekiwań. Bardzo łatwo można tu usłyszeć słowa takie jak „nie wystarczam ci?”, „nie pasuje, to idź na (panie lekkich obyczajów)”… Z tym trzeba się liczyć zaczynając taką rozmowę i właśnie obawa przed urażeniem drugiej strony, jej/jego złością/smutkiem/fochem wielokrotnie powstrzymuje przed samym podjęciem tematu. Oczywiście można powiedzieć, że w związkach zdrowych, w których oboje partnerów nie tylko kocha się, ale też szanuje, lubi, jest otwartych na potrzeby, chętnych do słuchania, taki problem nie powinien wystąpić. Niestety, w rzeczywistości mało kto żyje w związku na tyle „książkowym”, a i mało kto faktycznie umie rozmawiać i słuchać o sprawach dotyczących życia erotycznego.
Urozmaicenie w sypialni czas zacząć
Dopiero kiedy odważycie się na taką rozmowę i ustalicie, na co OBOJE macie ochotę, można przejść do wcielania propozycji w życie. To naprawdę ważna kwestia, bo wcześniej nieustalone eksperymenty erotyczne mogą szokować, obrażać, budzić niesmak czy zdziwienie.
Przykłady? Ależ proszę bardzo. Wibrator wrzucony znienacka do łóżka, z oczekiwaniem, że kobieta rzuci się go wypróbowywać z filmowym uśmiechem na ustach. Wyuzdana bielizna, wycięta w kroku, ukazująca piersi czy erotyczne przebrania – za tym faceci szaleją, ale kobiety nieraz czują się mocno skrępowane mając włożyć coś, co składa się np. wyłącznie z siateczki i dziury na kroczu. Kobiece palce, szukające punktu P u partnera, bo taką poradę też można usłyszeć (również od nas, to świetna zabawa). Przykłady można mnożyć i niestety rzadko się wspomina o tym, że rzeczy nieustalone mogą mieć skutek wręcz odwrotny.
Stawianie przed faktem dokonanym, oczekiwanie, że skoro na coś macie ochotę, to on/ona zgodzi się w imię „urozmaicenie” jest błędnym założeniem.
Co ze spontanicznością? Cóż, trzeba rzecz trochę wypośrodkować. Rozmowa o oczekiwanych „urozmaiceniach” może być spontaniczna, propozycje ich wprowadzenia mogą mieć miejsce również w łóżku i tak, nic nie stoi na przeszkodzie, by jakiś gadżet mieć już pod ręką albo ciekawą pozycję czy miejsce przetestować od razu. Pod warunkiem, że obie strony będą miały na to ochotę.
Przejdźmy zatem do rzeczy. Co można zrobić, by w łóżku było lepiej i ciekawiej?
Szukajcie nowych miejsc na seks
No właśnie, nie tylko sypialnia nadaje się do uprawiania seksu. Ba, sypialnia może się łatwo znudzić. Patrzenie przez całe lata w sufit w końcu wzbudzi myśl „Trzeba pokój pomalować”, zamiast „Tak mi dobrze, tak mi rób”. Rutyna jest wrogiem seksu, a zmiana miejsca bardzo często pomaga. Spróbujcie wskoczyć razem pod prysznic, na szybki numerek w łazience. Jadąc gdzieś w świat szeroki pomyślcie o postoju na leśnej dróżce, by sprawdzić, czy seks w samochodzie nadal smakuje tak samo jak za młodu (pewnie nie, ale nadal będzie fajnie). Wypróbujcie inne pomieszczenia – kuchenny blat, sofa w salonie. Miejsca to też wypad poza dom. Doskonałym afrodyzjakiem jest chwila dla siebie, możliwość odcięcia się od świata i wyjazd do hotelu na weekend.
Gra wstępna rządzi – zwłaszcza dla kobiet
Urozmaicenie seksu to też przyłożenie większej wagi do gry wstępnej. Według statystyk kobiety potrzebują aż kilkudziesięciu minut pobudzenia, bo seks wywołał wrażenie WOW. Penetracja raczej nie ma szans tyle trwać, zostaje więc gra wstępna, w czasie której facet może naprawdę się przyłożyć. Poświęcić czas przede wszystkim łechtaczce, chociaż mapa miejsc erogennych na strefie kobiety jest dużo szersza. Partnerka powinna pokierować mężczyzną – tak, znowu konieczność rozmawiania – i powiedzieć mu, co najbardziej lubi. Usta, palce, gadżety, mocno, delikatnie? Wskazówki potrafią zmienić stopień doznań o 200%!
Penetracja czy może niekoniecznie?
Mężczyźni dążą do penetracji, kobiety wolą orgazmy łechtaczkowe. Przekonajcie się, że wcale nie trzeba niczego wkładać, by było przyjemnie. A dzięki nie-wkładaniu zabawa może trwać dużo dłużej. Wzajemna masturbacja i brak parcia na orgazm pozwalają odczuwalnie przedłużyć przyjemność i nadać jej nowego oblicza. Nie tylko w przypadku kobiet – wszak panowie też lubią robótki ręczne, ustne czy foot job.
Wypróbujcie nowe pozycje seksualne
Wyjdźcie poza schemat misjonarza, pieska i jeźdźca. No może jeszcze łyżeczki. Naprawdę jest dużo więcej możliwości, niektóre z nich wymyślono dosłownie po to, by np. mocniej pobudzić punkt G, pozwolić kobiecie na kontrolę tempa zabawy czy pozwolić na głębszą penetracje. Niektóre zaś są jedynie widowiskowe, nie kierujcie się więc tym, co pokazują na filmach, ale przejrzyjcie raczej poradniki drukowane.
Rządź! Dominuj! Rozkazuj!
Umówcie się, że tego wieczoru to on/ona mówi jej/jemu, co ma robić. Jak się ruszać, gdzie i jak dotykać, co mówić, w jakiej pozycji się kochać. Zarówno kobiety jak i mężczyźni lubią, przynajmniej czasem, czuć się zdominowani w seksie. Takie doświadczenie może być bardzo pobudzające. Oczywiście w słowniku nadaj jest słowo „nie”, bo uległość nie oznacza zgody na wszystko.
Gadżety erotyczne to jest to
Był czas, gdy używanie wibratora trzymano w tajemnicy, wręcz wstydząc się go. Obecnie mówi się jasno i wyraźnie – gadżety są dobre, dostarczają doznań, na które w czasie gry wstępnej czy penetracji nie można liczyć, podkręcają ich intensywność, zastępują partnera/partnerkę np. w czasie cyberseksu i śmiało korzysta z propozycji z rankingu wibratorów. Nie wyobrażamy sobie, żeby tekst traktujący o tym, jak urozmaicić życie łóżkowe, pomijał gadżety erotyczne. Co polecamy? Otóż na początek wcale nie wibrator. Nasze trzy propozycje to coś dla niego, dla niej, dla nich:
- masażer łechtaczki, bo to właśnie centrum kobiecej rozkoszy. Taki gadżet jest też łatwiej zaakceptować, niż coś, co wchodzi do środka. Można ich używać w czasie gry wstępnej i podczas penetracji. Solo również 😉
- Lubrykant. Odpowiednie nawilżenie to jedna z podstaw udanego seksu. Środki nawilżające zastępują naturalną lubrykację i uzupełniają ją. W czasie gry wstępnej ich wartość jest nie do przecenienia. Nie tylko dla kobiet – spróbujcie robótek ręcznych na facecie ze środkiem poślizgowym. OMG.
- Pierścień erekcyjny na penisa. To sprytny gadżet, który zakłada się na członka, przez co ten utrzymuje mocniejszą i dłuższą erekcję. Często wyposażony jest w wibracje, by podczas penetracji stymulować łechtaczkę. Można używać go w czasie seksu i gry wstępnej – fellatio czy prace ręczne z pierścieniem erekcyjnym nabierają ciekawego oblicza.
Zadbajcie o zmysły
Nawet stara, dobra sypialnia nabierze nowego oblicza, jeśli pojawią się w niej świece zapachowe (albo świece do masażu, też przyjemny gadżet), olejki eteryczne, mgiełki z feromonów, kwiaty, przygaszone światła, zmysłowa muzyka. Stworzenie takiej otoczki trwa dosłownie kilka minut, a może być bardziej skuteczna, niż sobie wyobrażacie. Oczywiście raczej dla kobiet, przyznajmy szczerze, że męskie pragnienie miłych zapachów i świeczek jest dość nikłe.
Spełniajcie fantazje erotyczne.
To bardzo ważny aspekt życia intymnego. Każdy o czymś marzy i fantazjuje, ale rzadko wydobywa to na świat. Czasem słusznie, bo niektóre fantazje erotyczne są na tyle zakręcone, że lepiej zatrzymać je dla siebie. Rozmawiajcie o tym, na co macie ochotę, czego chcielibyście spróbować. Ważne – nie oceniajcie erotycznych fantazji partnera/partnerki. Jeśli coś nie jest w waszym klimacie, powiedzcie po prostu „nie”, zamiast robić awanturę, że jak on/ona śmie o czymś takim fantazjować. No śmie, bo po to są fantazje. W ten sposób możecie wkroczyć (lub nie) w świat BDSM, seksu analnego, masażu prostaty, odgrywania ról, wypróbować ciekawe akcesoria, miejsca i scenariusze.
Wprowadźcie pieprzne rozmowy
Z rozmawianiem o seksie jest ciężko, z używaniem „brzydkich” słów również. Świntuszenie jest bardzo seksy, może podniecać słuchającego i mówiącego. A mówić można przed – opowiadając sobie, na co macie ochotę – i w trakcie – wydając polecenia, opowiadając o tym, co czujecie, mówić, co zaraz pragniecie zrobić. Świntuszenie podnieca nie tylko facetów. Kobiety również lubią mówić i słuchać pieprznych słówek. Trzeba wiedzieć, jakich granic nie przekroczyć, ale jeśli uda się to wam wyczuć, to macie duże pole do popisu. Dla jednych będzie to „Wyliżesz mnie wieczorem?”, wyszeptane w przelocie w kuchni, dla innych „Wsadź mi tego **** **** w **** **** a potem **** **** mnie z całej siły. ****”. Między pikanterią a wulgaryzmami jest cienka granica, jednak wcale nie trzeba z nich rezygnować, jeśli podniecają obie strony.
Oczywiście seksowna bielizna
Jeden z klasyków, jeśli chodzi o rozpalanie i urozmaicenie seksu. Podkreślenie atutów kobiecego ciała na facetów działa bezbłędnie. Kobiecie zaś pozwala poczuć się bardziej zmysłowo, zwiększa pewność siebie i daje świadomość, że „działa” na swego partnera. Jeśli zakupiona bielizna ma być niespodzianką od niego dla niej, to lepiej pójść w bezpieczną stronę koszulek nocnych i haleczek, niż biustonoszy, bodystocking czy majtek z dziurką.
No i znowu mówcie
Jeśli już podjęliście decyzję, żeby spróbować czegoś, co może urozmaicić seks, to później również się komunikujcie. Mówcie o tym, jak ten „urozmaicacz” zadziałał, jakie macie w związku z nim odczucia. Czy to zupełnie nie ta bajka, czy może jest fajnie, ale czegoś brakuje ? Nie bójcie się mówić o tym w trakcie i po fakcie.
Jeśli szukacie urozmaicenia, ale przekroczyliście granicę wieku dojrzałego, to może zechcecie przeczytać artykuł Seks po 50.