Seks jest jedną z przyjemniejszych rzeczy, jakie mogą sobie robić dwie osoby. Na tyle ważną, że uważaną za jeden z podstawowych filarów związku. Jego brak w szybki sposób odczuwany jest też na innych obszarach, rzutuje na relacje między partnerami i wystawia na próbę sens ich dalszego bycia razem.
Abstynencja seksualna. Przyczyny i problemy
Abstynencja seksualna nie jest problemem tylko w jednym wypadku – gdy wyrażają na nią zgodę i chęć obie strony. Jest to jak najbardziej możliwe, chociaż stosunkowo rzadkie.
Sam brak seksu związany może być z orientacją seksualną – osoby aseksualne, płci obojga, nie odczuwają wcale pociągu. Aseksualność uznawana jest za pełnoprawną orientację, wrodzoną, niezmienną. Tak, jak nie leczy się homo- czy heteroseksualizmu, tak i tu sytuacją należy uznać za trwałą. Ciężko jednak mówić o abstynencji, gdy nie odczuwa się potrzeby seksu – co najwyżej na takową może decydować się partner/ka alloseksualna (odczuwająca pociąg). (Polecamy artykuł Jak żyć z aseksualizmem).
Istnieją też pary, które świadomie żyją bez seksu i nie widzą w tym problemu. Te tak zwane białe związki bywają spełnione i szczęśliwe, kochają się niejednokrotnie mocniej niż „normalne” pary. Mogą lubić okazywanie sobie uczuć przez pocałunki, gesty, dotyk, ale seks nikomu z nich do niczego nie jest potrzeby, może ewentualnie prócz poczęcia potomka. Tu też jednak decyzja o „białym” związku musi być podjęta i akceptowana przez oboje partnerów. Bo gdy robi to jeden z nich, to wymuszona abstynencja najczęściej skutkuje rozbiciem związku, jego zakończeniem, zdradą, frustracją.
Najczęstszymi przyczynami braku seksu w związku są:
Spadek libido. Sytuacja, gdy pociąg seksualny jako taki istniał, ale zanikł. Nie jest odczuwany popęd, nie ma chęci i woli seksu. Powodem może być min. wiek, choroby, zaburzenia hormonalne, stres (szerzej pisaliśmy o tym tu: Spadek libido – jak z nim walczyć?).
Zaburzenia erekcji. Problemy z nią należą do powszechnych, męskich dolegliwości, dotykających w dodatku panów coraz częściej i w coraz młodszym wieku. Zaburzenia są nieraz tak duże, że penetracja jest praktycznie permanentnie niemożliwa. Wielu mężczyzn – w przeciwieństwie do kobiet – nie wyobraża sobie seksu bez niej. Rezygnuje więc całkowicie ze zbliżenia, zamiast wybrać alternatywne sposoby pobudzenia partnerki. Mogą też traktować sam fakt problemu z erekcją na tyle wstydliwie, że by nie pokazać go, wcale nie podejmują prób współżycia, choć na przykład masturbują się.
Polecamy wyczerpujący artykuł o zaburzeniach erekcji.
Dolegliwości fizyczne. Brak możliwości współżycia może być wynikiem choroby, jej leczenia, schorzeń układu rodnego, nerwowego. Sytuacji, kiedy współżycie powoduje ból przy penetracji albo samej stymulacji.
Urazy psychiczne dotyczące sfery erotyki. Od tak brutalnych jak wykorzystywanie seksualne w dzieciństwie czy gwałt, po złe doświadczenia wyniesione z poprzednich związków.
Kochanek/kochanka. Skutkuje często zaniechaniem zbliżeń w związku już istniejącym. Działa to w dwie strony – brak seksu w związku powoduje szukanie alternatywnego sposobu rozładowania napięcia seksualnego.
Konflikt w związku. Odmowa seksu może być wynikiem kłótni, pretensji, poczucia żalu o zrobienie/niezrobienie czegoś. Bywa dość zrozumiały, np. jako wynik zdrady lub zupełnie banalny, z ikonicznym „domyśl się” na czele. ( w tym artykule podpowiadamy Jak się pogodzić po kłótni?)
Rozpad związku. Brak seksu może być jego powodem, ale może być tylko oznaką, a przyczyny wieloczynnikowe, w tym leżące zupełnie poza strefą seksualności.
Kompleksy ciała. Dotyczą częściej kobiet, które świadome niedoskonałości i rozbieżności między własnym ciałem a męskimi oczekiwaniami, po prostu przestają je pokazywać. Strach przed osądem, nawet widocznym tylko w oczach, a nie wypowiedzianym, może być wystarczającym powodem do zaniechania zbliżeń np. na rzecz masturbacji.
Ciąża. Zmiany hormonalne w tym czasie powodują prawdziwą huśtawkę nastrojów. Od dosłownie głodu seksu po zupełną niechęć nawet do niewinnych pieszczot. Ten stan może pojawić się w ciąży, przeciągnąć na rekonwalescencję poporodową i okres skupienia na dziecku, karmieniu, obowiązkach. Trwać miesiącami, albo jeszcze dłużej. Zdarzają się też przypadki, że zainteresowanie traci mężczyzna, uznając, że kobieta spełniła już swój obowiązek urodzenia dziecka, nie ma więc powodów do kolejnych zbliżeń.
Strach przed ciążą. Możliwość kolejnej, niechcianej już, ciąży skutecznie blokuje przed samą chęcią zbliżenia. Połączony jest najczęściej ze światopoglądem wykluczającym stosowanie antykoncepcji, rzadziej z możliwością zagrożenia życia w czasie ciąży.
Brak satysfakcji ze współżycia. Częściej odczuwany przez kobiety, niż przez mężczyzn. Częściej będący z kolei „zasługą” mężczyzny, niż kobiety. Seks ma być przyjemnością obopólną, a nie tylko jednej strony, a tak właśnie bywa często traktowany przez mężczyzn. Świadomie, lub z braku zrozumienia potrzeb kobiety. Panie, które doświadczają tego zjawiska, mówią wręcz, że nie rezygnują z seksu, bo „to nie seks”. Jest to dość powszechny powód abstynencji lub jedynie bardzo sporadycznych i mechanicznych zbliżeń. Jednocześnie jednak jest chyba najłatwiejszy do rozwiązania.
Frustracja seksualna u mężczyzn
Seks nie jest najważniejszą rzeczą w związku, zwłaszcza dojrzałym emocjonalnie. Niemniej jest to sprawa ważna i rzutująca na pozostałe aspekty związku. Wymuszenie abstynencji na osobie odczuwającej potrzebę zbliżenia nieodmiennie rodzi problemu wykraczające poza strefę seksualności.
Im dłużej abstynencja się utrzymuje, tym więcej i większych problemów może rodzić. I tym cięższe do naprawienia. Najbardziej banalnym przykładem, choć niekoniecznie świadczącym o dojrzałości partnerów, jest ciąg kłótnia-odmowa seksu-flirt-kłótnia-odmowa seksu-zdrada-rozpad związku.
Właśnie kłótnia jest najczęstszym następstwem abstynencji, nawet krótkiej. Rozładowuje napięcie, bo pozwala wykrzyczeć się, wyzłościć, ale jednocześnie nakręca, pobudza. Od strony fizjologii patrząc następuje wyrzut adrenaliny, noradrenaliny i kortyzolu. Dlatego seks po kłótni, „na zgodę”, często jest tak intensywny i gwałtowny (Polecamy artykuł o plusach i minusach seksu na zgodę). Ale gdy kłótnia jest o brak seksu? Napięcie się eskaluje, zwiększa, przenosi na coraz to inne strefy. Ponownie sięgnijmy do fizjologii – seks powoduje wydzielanie się oksytocyny, dopaminy, serotoniny. To przecież hormony szczęścia…
Męska frustracja jest mocniejsza, bo i ich potrzeby są (zazwyczaj) mocniejsze. Brak seksu pozbawia nie tylko przyjemności, ale także odziera z męskości. Zmniejsza sprawność seksualną, powoduje problemy z erekcją.
Kobiety znoszą to lepiej, bo dla nich seks nie gra aż tak wielkiej roli, ważniejsze są uczucia, bliskość, zaufanie.
U obu płci bardzo skutecznie zaburza wiarę w siebie i poczucie własnej wartości. Nawet na tyle silnie, by powodować depresję, autoagresję, przemoc wobec partnera/partnerki czy osób trzecich. Buzujący we krwi testosteron domaga się ujścia.
Można sięgnąć tu po pojęcie psychologiczne – sublimację, czyli przesunięcie nieakceptowanego popędu seksualnego na twórczość. Analogicznie zamiast na seksie skupić się na pracy zawodowej (a co gdy skupienie na pracy wywołało brak seksu?), aktywności fizycznej, tworzeniu sztuki. Przekształcić energię seksualną, użyć jej by realizować się w innych aspektach życia. Taki model radzenia sobie z frustracją seksualną jest bardzo ciekawy i bardzo teoretyczny. Ciężko wyobrazić sobie jakich pokładów woli wymaga zaakceptowanie przez mężczyznę/kobietę faktu, że zamiast uprawiać seks pójdzie na siłownię, skopie ogródek, napisze wiersz. A później wyzna partnerce/partnerowi miłość, okaże czułość i zrozumienie.
Częściej spotykany jest efekt kuli śniegowej. Jeśli nie chcesz się ze mną kochać, to nie będę cię też dotykać, przytulać, całować. Skoro nie ma seksu, to nie mam ochoty z tobą rozmawiać. Nie chcesz mnie, to posiedzę przed telewizorem i zjem paczkę lodów. Nie pragniesz mnie, to otworzę komputer i butelkę…
W przypadku braku seksu w związku ważną kwestią jest ustalenie, czy problem ten bardziej dotyczy związku czy seksu jako takiego? Często potrzeby seksualne nadal występują, ale są realizowane poza związkiem lub przez masturbację. Oznacza to, że z dużym prawdopodobieństwem można „pracować” nad sferą erotyki, ponownie wprowadzić ją do związku, zazwyczaj w formie bardziej dojrzałej, rozbudowanej, akceptującej potrzeby obu stron.
Zanim jej brak przyniesie skutki na tyle poważne, że odbijające się na jego stabilności lub prowadzące do rozpadu. Chociaż seks może nie jest najważniejszy, to jego braku nie można lekceważyć. Im bardziej taki stan się przedłuża, tym trudniej z niego wyjść i na powrót odnaleźć utraconą bliskość.