O męskim uwielbieniu dla kobiecych nóg przekonywać nie trzeba. Ale nie tylko nogi mogą budzić bardzo zmysłowe doznania. Również stopy potrafią przyprawić o żywsze bicie serca, zwłaszcza jeśli kobieta wie, jak się nimi posługiwać.
Footjob, czyli pieszczoty stopami, to propozycja dla wszystkich par szukających urozmaicenia w łóżku. Footjob stanowić może świetne uzupełnienie gry wstępnej, a nawet zastąpić penetrację. Gotowi na przygodę ze stopami?
Pieszczenie stóp – zabawa nie dla każdego
Stopy są jedną z dość pobocznych stref erogennych, mało u kogo na tyle wrażliwą, by ich pieszczoty były w stanie przynieść dużą przyjemność. Bywa wręcz odwrotnie. U większości osób dotyk, zwłaszcza delikatny i subtelny, na podbiciu stopy, wywołuje niemiłe wrażenie. Łaskotki może i czasami są zabawne, jednak zazwyczaj nie chcemy przeżywać ich zbyt długo, a z rozkoszą nie kojarzą się zupełnie. Zresztą łaskotki mogą być jednym z elementów karania podczas sesji BDSM, dość uciążliwym zresztą.
Pieszczenie stóp podczas gry wstępnej może być przyjemne, jeśli skoncentrujecie się raczej na palcach, niż na podbiciu stopy. Ich delikatne ssanie jest w stanie wywołać przyjemny dreszczyk, chociaż rzadko kiedy na tyle duży, by faktycznie był sens na stopach się koncentrować.
Trochę inaczej sprawa ma się z fetyszystami stóp (o nich więcej we wpisie Fetysz stóp – gdy on je uwielbia). Dla nich pieszczenie czyichś stóp może być niesłuchanie podniecającym doznaniem. Nawet na tyle, że potrzebują ich, by móc osiągnąć orgazm. Tak mocno nasilony fetysz stóp może być problemem w związku, bo praktycznie eliminuje satysfakcję z tradycyjnie rozumianego seksu. Ale pieszczenie stóp partnera czy partnerki to nie jest footjob. I absolutnie nie musi mieć nic wspólnego z fetyszyzmem.
Zatem co to jest footjob?

Zacznijmy od mądrej definicji. Footjob jest to niepenetracyjne zachowanie seksualne, mające na celu pobudzenie partnera/partnerki, do którego wykorzystuje się stopy.
Niepenetracyjne – więc nic nie wchodzi do środka (przynajmniej zazwyczaj). Footjob polega na użyciu stóp w czasie aktu seksualnego. Do pieszczot, stymulacji, doprowadzenia do orgazmu. Jednym słowem do wszystkiego, na co obie strony mają ochotę i co sprawia im przyjemność.
Niemal na pewno byliście już świadkami takiego zachowania. Nawet jeśli nie w sypialni, to w kinie. Prawdziwym, bo takie istniały w świecie przed-covidowym, lub domowym.
Na ekranie footjob najczęściej oglądamy chyba w restauracji albo w czasie posiłku. On siedzi, zajadając homara albo czy inne frykasy, ona ściąga szpilki, wyciąga nogę pod stołem i pieści jego krocze. Stopa zastępuje dłoń, nic w tym wielkiego, szokującego, nie ma w tym też żadnego podtekstu związanego z fetyszem. Czy to może być przyjemne? Spróbujcie, a przekonacie się na własnej skórze…
Masturbacja stopami
Właśnie tak można nazwać footjob po polsku, chociaż termin angielski brzmi jakby smaczniej. Najczęściej kojarzony jest z męskimi potrzebami, kiedy to penis jest pieszczony przez delikatną, kobiecą stópkę. Nie jest to regułą, kobiece strefy intymne też mogą być pobudzane z wykorzystaniem stopy. Przynajmniej w teorii, bo w praktyce mało która kobieta odczuwa ochotę na footjob. Nie ma się co dziwić – męskie stopy są zazwyczaj duże, szorstkie, nie słyszały o pedicure. Sprawdzają się w może w piłce kopanej, ale finezji w nich niewiele… Myśl o dotyku ciężkiej stopy na delikatnej myszce nie wywołuje większego zainteresowania. Tak samo, jak toejob, czyli penetracja waginy za pomocą dużego palca u stopy. Serio ma to swoją nazwę.
Footjob można wykonywać bardzo podobnie do robótki ręcznej. Powtórzmy, że nie musi on mieć żadnego powiązania z jakimkolwiek fetyszem, może być tylko pragnieniem spróbowania czegoś nowego. Wcale niekoniecznie lepszego niż praca ręką, ustami czy klasyczny seks. Po prostu innego. Dla przyjemności, dla zabawy. Oczywiście mężczyźni, których kobiece stopy wyjątkowo podniecają, będą mieli z footjob nie tylko przyjemność fizyczną, ale też potężny ładunek psychicznej rozkoszy. I też nie ma co z tego robić wielkiego halo – dopóki fetysz nie dominuje związku i nie sprowadza partnerki wyłącznie do strefy stóp.
Stopy wykorzystywane są przez kobiety często i chętnie w układach BDSM. Dominy lubią drażnić penisa za pomocą nagiej stopy, przyodzianej w rajstopy czy pończochy albo obutej (cock trampling). To już troszkę inna para, nomen omen, butów, niż w przypadku klasycznego footjob, jaki większość z was może testować w sypialni. W układach BDSM domina pokazuje władzę nad swoim niewolnikiem/pieskiem/subem, skupiając się na najważniejszym dla niego fragmencie ciała. My zostańmy przy najbardziej klasycznym footjob, w którego czasie kobieta robi dobrze partnerowi za pomocą stóp.
Jak się przygotować do footjob?

Footjob najlepiej udaje się, jeśli stopy są mięciutkie i zadbane. Tak co prawda jest zazwyczaj z kobiecymi stopami… Jeśli jednak wiecie, że partner lubi pieszczoty stopami szczególnie mocno, to można się na taką okoliczność odpowiednio przygotować. Pozbycie się stwardniałego naskórka, peeling, może jakiś krem nawilżający, by stopy były naprawdę przyjemne w dotyku. Partner doceni też pomalowane paznokcie – nie odkryjemy Ameryki mówiąc, że najlepsze kolory to czerwień i czerń. Footjob może być też spontaniczną częścią gry wstępnej, i tak zazwyczaj jest. Jeśli więc nie macie pedi, to nie znaczy, że nie możecie pobawić się jego penisem za pomocą stopy.
Na pewno jednak jedna rzecz jest mocno wskazana – środek nawilżający. Stopy, nawet świeżo po prysznicu i natarciu balsamem, będą suche. Z lubrykantem przyjemność będzie dużo większa – analogicznie jest przecież przy pieszczotach palcami. Dla kobiet i dla mężczyzn są one dużo przyjemniejsze, jeśli używany jest środek poślizgowy.
Najlepsze do footjob będą lubrykanty silikonowe lub olejki. Wchłaniają się powoli, w przeciwieństwie do wodnych, których trzeba użyć więcej i uzupełniać w trakcie.
Jak pieścić stopami?
Tak, by było wam wygodnie. Nie nastawiajcie się koniecznie na jakieś specjalne techniki czy pozycji. Jeśli penis jest w zasięgu stopy, to głaszczcie go, pocierajcie, naciskajcie. Miękki stwardnieje błyskawicznie, twardy – zrobi się jeszcze twardszy. Wybierzcie sposób, który waszej dwójce będzie odpowiadał najbardziej. Na leżąco, siedząco, na krześle czy na łóżku – aby było miło.
Na pewno jedną z najmilszych pozycji jest ta, w której mężczyzna leży, a kobieta siada pomiędzy jego nogami i wyciągając swoje do przodu, ściska penisa między stopami. Może ugniatać zarówno członka, jak i jądra, naciskać je, obejmować, głaskać na przeróżne sposoby i z różną siłą. Jednocześnie pieścić penisa również dłońmi, a nawet ustami – chociaż to wymaga już trochę giętkości i wysiłku.
Wysiłek zresztą można zostawić całkowicie po stronie mężczyzny. Kobieta wyciąga nogi lub podnosi do góry, a mężczyzna podtrzymuje je tak, by stopy obejmowały penisa. Jeśli są zwrócone do siebie, to między podbiciami tworzy się szparka, tak zwana footpussy. Stopocipka, mówiąc po naszemu. I faktycznie, kojarzyć może się z waginą, jest śliska od środka nawilżającego, dość ciasna. Mężczyzna wykonuje między stopami kobiety takie ruchy, jakby kochał się z nią, swobodnie mogąc w ten sposób dojść do końcówki, lub potraktować to tylko jako zabawę i grę wstępną, rodzaj pieszczoty.
Podobno właśnie taki sposób uprawiania seksu, czy też zaspakajania mężczyzny, był kiedyś stosowany, by uniknąć ciąży. Nie wiemy, ile w tym prawdy.
Wiemy jednak, że footjob może być ciekawym dodatkiem do bardziej klasycznych zabaw dłonią czy ustami. Seks niekoniecznie musi sprowadzać się tylko do penetracji, wcale też nie musi dążyć do orgazmu. Powinien natomiast dawać przyjemność. Czy znajdziecie ją w footjob? Ciężko powiedzieć. Mężczyźni niemal na pewno tak. Kobiety lubiące eksperymenty i lekkie odchyły od powszechnie obowiązujących standardów, też mogą tego spróbować. Na dobrą sprawę nie ma wielkiej różnicy między stymulacją dłonią a stopą, a to przecież łóżkowa codzienność.
